(1) Badanie o działalności magnesu podświetliło sposób w jaki pierścienie tworzą satelity i jak niektóre z nich zostaną w końcu gwiazdą w dniu, w którym ich atmosfera wybuchnie. Nie jest trudno zrozumieć, że przed zaświeceniem się, ciało niebieskie musi się do tego przygotować, ponieważ jest oczywiste, że gwiazda nie rodzi się wcale gwiazdą. Nie, przed wybuchem jego atmosfery, ciało niebieskie jest planetą, i od momentu eksplozji, staje się gwiazdą. Lecz chodzi o ten sam magnes, który przechodzi z jednego stanu do innego. Aż do momentu eksplozji atmosferycznej, magnes ten integrował się, i od chwili gdy wybuchł, zaczął on dezintegrować się. Deflagracja ta, która jest koniecznym momentem, przez który musi on przejść, ogranicza jego rozwój. Co wskazuje, że żadna masa w niebie nie może osiągnąć większej masy niż tej gwiazdy, która się zaświeca. Dzięki tej eksplozji uczestniczymy w narodzinach nowej gwiazdy (Nowa), wokół której tworzy się stopniowo korona pary, która przeciąga się po kolei po każdej planecie, zanim nie wzbogaci ona obfitych obłoków Galaktyki.
(2) Deflagracja atmosferyczna zmierza również do pocierania powierzchni masy rdzeni. Eksplozja odbywa się wtedy w ciągłości, a ciało niebieskie świeci się na stałe. W jaki sposób, wybuch może ciągle trwać ? Najpierw, należy zrozumieć, że eksplozja nie może być idealna, tylko jeśli jest powrót cząstek do ciała, które się dezintegruje. Ciało może bardzo dobrze wybuchnąć w swojej objętości, ponieważ materia, z której ono się składa, zapewnia ona sama powrót cząstek, podczas krótkiego momentu, w którym dana część wybucha. Ale deflagracja jest tym bardziej idealna i trwała, jeśli ciało, które wybucha znajduje się w łonie niezniszczalnego pojemnika, tak jak nim jest ta potężna magnetosfera z planetogwiazd.
Utworzenie słonecznego muru
(3) Wiemy odtąd, że rdzeń ciała niebieskiego jest z żelazoniklu i że rdzeń składający się z tego metalu nie może wcale wybuchnąć w swojej masie. Jednak, ten rdzeń utrzymuje eksplozję, która miała miejsce na zewnątrz jego i w kontakcie jego masy, na podstawie której dezintegruje się on powoli i w bardzo prosty sposób, tak jak to rozpatrzymy. Aby pojąć co się dzieje, wyobraźmy sobie, że ludzie żyją obok siebie na całej powierzchni kuli ziemskiej, i że na jakiś sygnał, wszyscy skierowali pewien strumień wody do nieba, na szczycie którego znajduje się piłka w równowadze. Stanowiłoby to prawdziwy mur z piłek, w chwili gdy osiągnąłby on zerową prędkość wznoszenia i zerową wagę, z powodu zatrzymania go przez ciśnienie magnetosfery. Oznacza to, że mur piłek byłby w całkowitej nieważkości. Zakładając teraz, że ciśnienie magnetosferyczne szybko wzrasta, ma to za skutek przybliżenie tym bardziej muru z piłek do ziemi. Możemy porównać zachowanie tych piłek do tego z piłką, którą stale odbijamy ręką od ziemi ; ponieważ gdy przybliżamy rękę do ziemi, piłka przyspiesza swój ruch, lub wręcz przeciwnie spowalnia go, jeśli oddalamy rękę. Otóż, dzieje się tak samo wokół rdzeni gwiazdy po wybuchu atmosfery.

(4) Oto rysunek z magnesem, który przechodzi stan integracji do stanu dezintegracji masy. Chodzi o planetę (taką jak dawniej Słońce), która zaczyna się nagle świecić. Przypominam, że Słońce było kiedyś takie jak planetogwiazdy, których rdzeń w końcu się odsłoni, przedstawiając w ten sposób morze z metalu w stopionym stanie podniesiony do bardzo wysokiej temperatury. I właśnie w tym momencie ich atmosfera będzie gotowa wybuchnąć. Widzieliśmy, że Neptun jest z pewnością najbliżej tego zjawiska, które zmienia rodzinę planetarną w rodzinę gwiezdną. Podczas tej długotrwałej eksplozji atmosferycznej, wystąpi utworzenie tego słynnego muru, którym jest glob, i jak wyjaśniają to z łatwością powyższe rysunki.
(5) Eksplozja może dobrze trwać od dwóch do trzech naszych dni, aby równomiernie rozmieścić się wokół globu, tak wielkie są rozmiary, które go dotyczą. Ma ona więc czas zdmuchnąć całkowity metal, zwłaszcza, że ten jest w stanie stopionym wyłącznie na małej głębokości. Wyrzucone w stronę przestrzeni, atomy tego metalu nadają natychmiast kształt murowi w dopuszczonej odległości przez magnetosferę. Mur ten jest prawdopodobnie podobny do cienkiej warstwy metalu, który obejmuje masę, ale jest on nieuchronnie niezniszczalny, ponieważ magnetosfera, która go wstrzymuje, jest ona sama niezniszczalna. Eksplozja może zatem kontynuować między masą, która się dezintegruje i murem, który się odtwarza nieustannie. Masa się zużywa, ponieważ cząstki, z których się ona składa, są bez przerwy wyrywane z jej powierzchni przez te, które ją potrząsają. Mur także się zużywa od zewnątrz, gdzie bardzo wysoka temperatura zmienia go w gazy. Lecz regeneruje się bez przerwy od wewnątrz dzięki cząstkom, które pochodzą z masy. Aby zupełnie zrozumieć ruchy te i przekształcenia, zbadajmy najpierw słoneczną magnetosferę.
Słoneczna magnetosfera
(6) Teraz wiemy, że to planety, które poprzez pobudzanie i ich zapotrzebowanie, uruchamiają razem ich gwiazdę. Jest zatem pewne, że moc magnetosferyczna Słońca jest równa mocy magnetosferycznej wszystkich planet razem. Jak już to wyjaśniono, planety zużywają pierścienie Słońca, na których się one obracają. W ten sposób, ciągną one z jego linii siły i w rezultacie z jego magnetosfery, która tym bardziej schodzi na niego. Dlatego, magnetosfera Słońca jest równa sumie magnetosfer planet i ich satelitów. Jest ona tak gęsta w jego pobliżu, że możemy ją zobaczyć z Ziemi, kiedy Słońce jest zasłonięte przez Księżyc. Chodzi o tę słynną koronę pełną blasku, którą widzimy wokół jego kręgu.

(7) Te trzy rysunki pokazują, że jeśli jakaś zmiana aktywności wkracza w układzie mas planetarnych, zmiana ta zmienia tym bardziej nacisk magnetosferyczny Słońca. Tak więc, nim bardziej masy planetarne (wraz z ich satelitami) powiększają ich ilość, ich wielkość i ich aktywność, tym bardziej magnetosfera Słońca powiększa swój nacisk i spręża swój mur, jak to pokazano. I odwrotnie, jeśli masy te zmniejszałyby się, nacisk magnetosferyczny Słońca obniżałby się również, odsuwając tym razem mur do tyłu. A to zmniejszenie sumy mas, która uaktywnia Słońce, nastąpi za każdym razem jak jedna z jego planet stanie się gwiazdą. Oznacza to, że aktywność i wielkość Słońca zmieniają się i zmienią się jeszcze więcej niż to co jest pokazane.
(8) Oprócz tych wariacji średnicy muru, które następują w zależności od nacisku magnetosferycznego w danym momencie, te trzy rysunki pokazują również, w jaki sposób atmosfery się sprężają w okresie rozwoju satelitów. Należy więc uważać, aby nie mylić średnicy większej lub mniejszej atmosfer, ze średnicą mas ciał niebieskich. Masy są mniej więcej takie same, ich różnice wielkości są porównywalne do tych, które istnieją między ludźmi. Oznacza to, że rdzeń Słońca, który jest bardzo młody i jeszcze nie wysłużony, absolutnie nie jest nieproporcjonalny do rdzeni jego planet. Wyłącznie aktywność elektromagnetyczna znacznie się zmienia, co nadaje wygląd ogromnych dysproporcji pomiędzy ciałami niebieskimi. Niemniej tak nie jest. Masa Słońca jest tylko trochę większa od masy Neptuna, ta Neptuna od masy Uranu, ta Uranu od masy Saturna, ta Saturna od masy Jowisza, i ta ostatnia od masy Ziemi. Tak więc, nie ma wielkiej różnicy pomiędzy rdzeniem ziemskim a słonecznym.
(9) Widzieliśmy, że ciało niebieskie rodzi się malutkie pochodząc z pierścienia, i że rozwija się poprzez swoją powierzchnię, na której spawają się cząstki, które stanowią ten pierścień. Ale, w chwili gdy rdzeń świeci się w niebie, jego masa zużywa się i zmniejsza tym razem swoją objętość. Zużywanie to powstaje zawsze na powierzchni rdzenia, który jest bez przerwy uderzany przez eksplozję, która występuje pomiędzy tą powierzchnią a murem. Zatem na Słońcu, tak jak na wszystkich gwiazdach, występuje coś co nazywamy rozszczepieniem atomów i fuzją atomów. Rozszczepienie atomów, które jest dezintegracją atomów wyrwanych z masy, objawia się między tą masą a murem, który się odnawia w ten sposób. A co do fuzji atomów, która jest natychmiastową zmianą stanu ciała w inny stan, objawia się ona na zewnątrz muru. Odizolowana masa w środku globu (muru) rozpada się wtedy powoli, doznając tej nieprzerwanej aktywności.
Słoneczne rozszczepienie atomów
(10) Na rysunku przedstawiającym atmosferyczny wybuch, ścieżka cząstek jest przedstawiona przez małe strzałki, które odchodzą od serca eksplozji, uderzają w masę i zdmuchują metal w stanie topnienia. Atomy tego metalu tworzą wtedy metalowy pusty glob, na którym zderzają się cząstki zanim nie powrócą do masy, i tak dalej. Jest to stała eksplozja, która jak mówiliśmy, wyrywa inne cząstki z rdzenia. Cząstki te odnawiają więc nieustannie pusty glob, niszcząc tym samym rdzeń. Chodzi o rozszczepienie atomów, które objawia się na rdzeniu a nie w rdzeniu samym w sobie.
(11) Postrzegajcie więc mur (glob) podnoszący się w chwili eksplozji atmosferycznej i oddalający się od środkowej masy aż do dopuszczalnej odległości przez magnetosferę słoneczną. W ten sposób, wydaje się, że mur odpycha w tej samej mierze i bez przerywania jej, całą aktywność elektromagnetyczną, która objawia się wokół rdzenia. Co wskazuje, że magnesem nie jest już odtąd rdzeń, lecz mur ; ponieważ rdzeń stracił swoje właściwości i stał się podobny do dużego neutrona, idealnie wyizolowany w centrum. Jego zadaniem jest przetrwać, aby zachować mur w rozwoju.
(12) Zbadajmy więc dokładniej co się dzieje wewnątrz tego globu, w środku którego panuje metalowy rdzeń. Wybuch atmosferyczny niewątpliwie tworzy mur, ale również dziurę w esencji wszechświata. Rzeczywiście, poprzez aktywność cząstek, które pochodzą i wracają do masy aż do muru ; esencja, która jest stale zgarniana przez te pobudzone cząstki, znika w końcu wewnątrz globu. Można to porównać do rzuconej poziomo kuli ze śniegu, która zgarniałaby spadający śnieg. Zjawisko to było również stwierdzone przez naukowców. Rzeczywiście, kiedy rozpędzają oni cząstki w akceleratorze, którego stworzyli w tym celu ; zauważyli oni, że te narastają nadmiernie. Cóż takiego więc mogłoby powiększać te cząstki przyspieszane w esencji, jeśli nie jest to coś, co jest udowodnione poprzez przykład kuli ze śniegu ? Wspaniale, podają oni rękę Synowi człowieczemu... Jeśli więc cząstki zgarniają tutaj esencję w ten sposób, to również gdzie indziej czynią one wszystkie tak samo. Okazuje się, że kiedy w końcu esencja znika w globie, w którym objawia się rozszczepienie atomów, ten pusty glob jest jak dziura w objętości esencji wszechświata, dziura, w której ta esencja już nie istnieje.
(13) Z powodu braku esencji, i w zależności od twardości rdzenia i muru poddanemu gigantycznym naciskom, wydaje się, że wyrwane cząstki podróżują prawie bezzwłocznie z jednego punktu do drugiego. Ścieżki cząstek są zatem porównywalne do sztywnych podpór umieszczonych pomiędzy masą i murem. Celem tego jest pokazanie, że nie ma żadnej elastyczności w tym ogólnym działaniu, który jest jak jednolity blok, mający jedynie twardość masy cząstki dla porównania.
(14) W chwili gdy zbadamy fale, okaże się wówczas, że w tym globie pozbawionym esencji, nie ma już możliwości na wibracje tej esencji, czyli ciepła, światła i dźwięku. Oznacza to, że w sercu gwiazdy panuje ekstremalne zimno, takie jakiego nie można sobie wyobrazić. Ciepło określamy jako mniejszą lub większą obecność sił wibracyjnych (fale), a zimno jako mniejszy lub większy ich brak. W tym przypadku, jest to ich całkowita nieobecność. Dlatego mówię, że ekstremalne zimno może wyłącznie istnieć tylko w sercu gwiazd. Co nie jest jednak wcale paradoksalne, ponieważ ekstremalne ciepło istnieje również na zewnątrz muru, jak się o tym przekonamy. Lecz chodzi o bezwzględną temperaturę, zakończoną ; dlatego że ekstremalne zimno i ciepło schodzą się z obu stron muru o bardzo małej grubości.
(15) Rozumiemy również, że powstanie dziury we wszechświecie daje masie do zniesienia ogromny nacisk wywierany przez esencję przestrzeni. Twardość masy Słońca jest więc podobna do tej neutronu, tym bardziej, że masa ta znajduje się w ekstremalnym zimnie, które nie istnieje gdzie indziej, i które spręża materię poza naszą wyobraźnią. Wyłącznie umysł jest w stanie przelotnie dojrzeć czym są konsystencja i aspekt masy poddanej tym ekstremalnym warunkom, które mogą należeć wyłącznie do gwiazd. Lecz zatrzymajmy się tutaj w tych rozważaniach, ponieważ tylko cząstka, która jest integralnym i niepodzielnym blokiem składającym się z esencji, może nam służyć do porównania. Zatem, nie możemy wypowiedzieć się więcej o masie gwiazd.
(16) Należy wyłącznie pamiętać, że wewnątrz słonecznego muru, zimno, cisza, mrok, twardość, nacisk, prędkość, gęstość i odizolowanie są ekstremalne. Nigdzie indziej nie mogą one być pokonane, gdzie tylko byśmy nie byli we wszechświecie. Mimo że lubię uczyć o Słońcu, to przechodzą mnie dreszcze, tak ogromne są te siły. Wy mnie słuchacie, ale ja uczestniczę w tym co się dzieje w globie, w którym panuje masa, a to wywołuje we mnie wiele emocji. Mówię wam to, że kiedy nauka Wiekuistego będzie miała na was taki wpływ jaki ma na Syna człowieczego, Bóg będzie mógł spocząć ; ponieważ już żadne z jego cudów nie umknie uwadze jego dzieci, które są jego spadkobiercami.
(17) Zrozummy zresztą, że przez całkowity brak fal i przez ogromny nacisk magnetosferyczny, który objawia się na murze i na masie, twardość tej ostatniej sprawia, że gwiazda staja się zupełnie niezawodna i trwała, ponieważ nic innego nie może się jej przytrafić niż to co się dzieje. Powiadam, że żadna gwiazda (mała lub duża) nie jest w stanie bardziej wybuchnąć ani z większą prędkością niż jak ona to robi. Dlatego Słońce pozostanie w tym stanie i w zmiennej aktywności aż do momentu, w którym jego rdzeń zostanie całkowicie zużyty, tak jak to się stanie pod koniec jego życia, które prowadzi go do centrum Galaktyki, w której wygaśnie. Rzeczywiście, rozumiemy teraz lepiej, że w chwili gdy już nie będzie ono miało masy w centrum, która mu nadaje kształt i egzystencję, jego ogromny mur zapadnie się. Kiedy tak się stanie, cała magnetosfera również zniknie, powodując wielką lukę magnetosferyczną, która natychmiast się wypełni magnetosferami pobliskich gwiazd. To właśnie to zjawisko przybliża gwiazdy i powoduje wciągnięcie odgałęzień Galaktyki, obracając ją w ten sposób wokół niej samej.
Słoneczna fuzja atomów
(18) A teraz, aby sobie wyobrazić fuzję atomów, która odbywa się na zewnątrz muru, należy najpierw pojąć różnicę między palić się a wybuchać. W tym celu, wyobraźmy sobie, że zamykamy całkowitą galaktykę w solidnym pojemniku w taki sposób, że go ona wypełnia. Otóż, skutek tego byłby natychmiastową eksplozją. Eksplozja ta miałaby miejsce, ponieważ gwiazda dmucha i poprzez ten podmuch, który wywierałby nacisk na ściankę solidnego pojemnika, cofnęłaby się ona gwałtownie, powodując łańcuchowe zderzenie wszystkich ciał niebieskich. Co spowodowałoby nieuchronnie deflagrację, taką jak ta, która się pojawia gdy protony gazów spalają się będąc stężone. Galaktyka, która jest stworzona z palących się gwiazd, jest podobnym ogniem. Oznacza to, że gaz nie może wybuchnąć, jeśli nie jest stężony, w przeciwnym razie po prostu się pali. Otóż to jest ta różnica.
(19) Skoro to planety wraz z ich satelitami uaktywniają razem gwiazdy, jesteśmy zmuszeni również stwierdzić, że wysoka temperatura zewnętrzna Słońca jest co najmniej równa sumie wysokich temperatur jego ciał niebieskich. Chodzi oczywiście o bardzo wysoką temperaturę, która tworzy tym razem fuzję atomów. Tutaj, na Słońcu, na zewnątrz muru, gdzie obecnie działa aktywność elektromagnetyczna, która odizoluje masę w centrum, wysoka temperatura i nacisk są tak silne, że natychmiastowo zmieniają mur w gazy, stopniowo podczas gdy on się odnawia. Jest to zadziwiające zjawisko źródła. Wyprodukowane w obfitości przez mur, opałowe gazy wybuchają lub spalają się na dużej wysokości, tak jakby wytryskiwały z rury i wznosiły się w kształcie tornado. To właśnie powoduje wspaniałe protuberancje, które możemy obserwować z Ziemi.
(20) Tak więc, fuzja atomów na Słońcu nie jest więcej rozdzielna od rozszczepienia atomów, jak jest nim dzień od nocy na Ziemi, ponieważ bez rozszczepienia atomów najpierw, niemożliwa jest trwała fuzja atomów następnie. Ale, chodzi tu o elektromagnetyzm doprowadzony do swojej ekstremalnej aktywności, i która nie potrzebuje wcale materii nazywanych radioaktywnymi, aby spowodować zaświecenia gwiazd. Toteż, aby się nie zagubić, nie próbujmy zmierzyć te zjawiska o ekstremalnej temperaturze i nacisku, które wyłącznie siła ciał niebieskich może osiągnąć. To należy do odpowiedzialności Twórcy, aby istniało Słońce poprzez Jego naukę ; a ta człowieka będąc tylko, aby ją zrozumieć i korzystać z jej dobrodziejstw. Dlatego też, powstrzymajmy się cokolwiek mierzyć. I rozmyślajmy teraz nad naszą gwiazdą dnia w jej całym blasku.

(21) Oto nasza gwiazda we wszystkich jej aktywnych częściach. Postrzegamy rdzeń otoczony strefą rozszczepienia atomów, ograniczony murem, na zewnątrz którego występuje fuzja atomów i jej skutki. Mur jest wprowadzony w takie temperatury i ciśnienia, że natychmiast i w sposób ciągły zmienia się w gazy. I to te gazy, bardzo sprężone przez magnetosferę, które powodują gigantyczne tornada, o których wspominaliśmy i które wywołują protuberancje. Te ciągłe wybuchy są również jasnymi punktami, takimi jak błyskawice, które obserwujemy na ciemniejszym tle jego kręgu.
(22) Jeśli więc zwrócimy uwagę na Słońce nie badając najpierw przebiegu, którym dotarliśmy do niego, możemy uwierzyć z powodu tych protuberancji, że jest on otoczony pętlami podobnymi do małych linii siły. Lecz Słońce nie ma innych pętli prócz tych, które zostały utworzone przez jego linie siły, które każde aktywne ciało niebieskie posiada, i nie mogąc się znaleźć jak tylko okrakiem pomiędzy dwoma półkulami ; ta, która nadaje linie siły (północ) i ta, która odbiera (południe). Te protuberancje nie są więc wcale pętlami elektromagnetycznymi, lecz gigantycznymi wytryskami palących się gazów, spowodowanych przez nieustanne eksplozje bardzo sprężonego wodoru i pochodzącego od muru z bardzo podniesioną temperaturą. Te zawirowane gazy wznoszą się czasami bardzo wysoko i spadają tworząc pętle, ponieważ potężna magnetosfera słoneczna obniża je natychmiast. Później przekonamy się, że aktywność Słońca jest zmienna, mianowicie co jedenaście lat. Te zmiany aktywności powodują duże protuberancje, jak i również zorze polarne, które są wywołane przez wzrost esencji wydzielanej przez Słońce, jak i również przez wzrost mocy linii siły słonecznych, jednocześnie nadchodzących na oba ziemskie bieguny.
Inne wymiary Słońca
(23) Chociaż może to was zaniepokoić, wiedzcie, że krąg Słońca wydaje nam się dużo większy niż nim jest w rzeczywistości. Powiadam, że Słońce jest znacznie mniejsze niż go postrzegamy. Ponieważ ze względu na silne promieniowanie, wszystko co na nim obserwujemy jest nadzwyczajnie wzmacniane. Wiadomo, że w chwili gdy ciało jest źródłem światła lub bardzo oświetlone, wydaje się dużo większe niż w rzeczywistości. Tutaj jest podobnie, ponieważ rozmawiamy o największym źródle światła jakie może istnieć. Jest zatem oczywiste i pewne, że wymiary słoneczne (jak krąg, protuberancje, czarne plamy lub eksplozje), są znacznie mniejsze, niż jak nam się to wydaje z Ziemi.
(24) Przekonamy się wkrótce, że ogromna w płomieniach atmosfera Słońca jest nieustannie mieszana przez pierścień gwiazdy, z której on pochodzi, i że to właśnie to zjawisko daje tej atmosferze skręcony wygląd. Ten pierścień z macierzystej gwiazdy Słońca, tworzy również ciemne wiry (czarne plamy), które podkreślają jego krąg, tak jak pierścień Słońca tworzy owalną plamę na Jowiszu.
(25) Pomyślmy również, że nasza gwiazda dnia jest jak źródło, które zwraca esencję przestrzeni, z której była ona pobrana, aby go stworzyć. Należy również zauważyć, że esencja nie jest bezpośrednio zwracana przez mur słoneczny, lecz przez gazy, które wybuchają i spalają się. Esencja tworzy cząstki ; i wyłącznie cząstki mogą, rozszczepiając się, zwrócić esencję na zewnątrz muru. INTEGRACJA TWORZY CZĄSTKI A TE OSTATNIE CIAŁA NIEBIESKIE. A DEZINTEGRACJA ROZSZCZEPIA CIAŁO NIEBIESKIE, KTÓRE STAJE SIĘ PONOWNIE CZĄSTKAMI. I to cząstki zwracają esencję spalając się. Oznacza to, że gwiazda zwraca esencję przestrzeni za pośrednictwem cząstek a nie bezpośrednio.
(26) Teraz wiemy, że aktywność elektromagnetyczna dotyczy magnetosfery, linii siły, pierścieni, i mas, które te pierścienie tworzą. Otóż, aby ona mogła trwać wokół masy w okresie gwiezdnym ; jest oczywiste, że ta aktywność znajdowała się na zewnątrz tej masy a nie wewnątrz niej. Ponieważ jest niewątpliwe, że jeśli energia elektryczna przechodziłaby w masie przewodów, Słońce nie mogłoby być wyjaśnione. Ale skoro jest ono wyjaśnione, potwierdza ono również autentyczność wszystkiego czego uczę na temat aktywności elektromagnetycznej, która służy do integracji i do dezintegracji mas, aby miało miejsce stałe odnowienie. Tak więc, wieczność, która jest doskonałością doskonałości, wydaje się zrozumiała dla wszystkich.
(27) Na Słońcu, codzienne zużycie materii jest znaczne. I jeśli miałoby miejsce tylko zużycie masy, aby ją wyrównać, nasza gwiazda zniknęłaby dość szybko. Zapewne, masa ta zużywa się, ale w małych ilościach i bardzo powoli. Rzeczywiście, aktywność elektromagnetyczna przynosi na zewnątrz muru prawie całkowitą materię, która jest wykorzystana poprzez fuzję atomów tego ostatniego. Okres czasu życia Słońca będzie więc bardzo długi. Człowiek potrzebuje dziewięciu miesięcy, aby przyjść na świat i następnie żyje sto razy dłużej ; to znaczy średnio dziewięćset miesięcy, czyli : siedemdziesiąt pięć lat. Podobnie, potrzeba jakiegoś czasu, aby utworzyć słońce, i to słońce również trwa sto razy dłużej niż czas jaki potrzebowałoby jego stworzenie. Dlatego mówię, że okres czasu życia Słońca będzie bardzo długi, będzie to sto miriad lat. Taka jest dokładna liczba, którą usłyszałem i która odpowiada czasowi trwania życia duszy.
*
(28) Ten nowy wizerunek Słońca jest bulwersujący, ponieważ jest to pierwszy raz gdy oko człowieka wnika aż do serca naszej gwiazdy i jej rzeczywistości. W obliczu takiej perfekcji, jestem pełen wielkich emocji. Prawdę mówiąc, słyszę również jej dźwięki, widzę jej ruchy, przenikam jej chwałę ; ponieważ wszystko co wyjaśniam jest kolejnością faktów, które mogą być przedmiotem obserwacji i potwierdzeń. Bóg pozwala mi dostrzec Jego wspaniały wszechświat, od niedostrzegalnej odległości aż do środka mojej duszy, ażeby jego dzieła nie wymknęły mi się, i abym mógł je nauczać. Dlatego zmierzam od zadziwienia do zdumienia, które mnie stale utrzymują pod wrażeniem.
(29) Ojciec poprowadził mnie po drodze, która zaprowadza do egzystencji Słońca, wskazując mi, że była ona wynikiem długiego procesu elektromagnetycznego. Dlatego na drodze prawdy, na którą was zabieram ze sobą, nie ma ubytku ani zamkniętych drzwi, które utrudniają przejście. Dzięki dowodom jednego prostego magnesu wykonanego z rąk ludzkich, objaśniono Jowisza i jego satelity, oraz sposób w jaki będzie on doprowadzony do zaświecenia się, gdy nadejdzie jego czas. Wiemy wówczas i z całą pewnością, że Słońce było dawniej takie jak on. Ale próbując wyjaśnić Słońce na podstawie tylko jego obserwacji, było to przedsięwzięcie skazane na porażkę.
(30) W każdym razie, wiedzcie, że widząc to co nigdy nie było pokazane, i słysząc to co nigdy nie było powiadane ; wielcy, inteligentni i ich kapłani będą starali się zniszczyć to co mówię. Ale wam, skromnym, którzy dają tak jak ja wartość życia ciałom niebieskim, pytam się was o to : jak ci, którzy zupełnie ignorują powszechną aktywność elektromagnetyczną, jak mogliby oni znać Słońce ? Rodzina słoneczna będąc im nie znana, nie mogą oni wiedzieć, że gwiazdy istnieją dzięki ich ciałom niebieskim, które zmuszają je do zaświecenia się, aby każda świeciła nad swoim światem. Stąd, galaktyki w ich ruchu, ich odnawianiem się i ich powodem istnienia, nie mogą inaczej jak tylko pozostać dla nich wielką niewiadomą. A człowiek, dla którego wszystko istnieje, pozostaje dla nich tajemnicą.
(31) Jednakże, nie dajcie się zwieść ! Potrzeba dwa miesiące, aby przeczytać księgę życia ; dwa lata, aby otworzyć oczy ; dwa stulecia, aby ocenić korzyści, i dwa tysiące lat, aby było to oczywiste dla każdego. Jest ona długotrwałym efektem.